Najjaśniejsza supernowa naszych czasów była kiedyś białym karłem

0

Bazując na jasności niedawnej supernowej z Galaktyki Wiatraczka (M101) oraz fakcie, że pozostałości zawierają duże ilości węgla oraz tlenu, uczony Peter Nugent z Lawrence Berkeley National Laboratory wraz z zespołem doszli do wniosku, że eksplozji uległa gwiazda typu węglowo-tlenowego białego karła.

W minionym roku wykryto w Galaktyce Wiatraczek oddalonej od nas o 21 milionów lat supernową najjaśniejszą od dekad. Była to „standardowa” supernowa typu Ia i udało się dostrzec ją zaledwie 11 godzin po eksplozji – pomijając oczywiście fakt, że błysk eksplozji podróżował do Ziemi przez 21 milionów lat. Supernowe typu Ia to dziś kluczowe obiekty używane do mierzenia odległości do odleglejszych rejonów Kosmosu.

Supernowa otrzymała nazwę SN 2011fe. Obecnie, dzięki obserwacjom małego zrobotyzowanego teleskopu na wyspie Majorka, uczeni z Uniwersytetu Kalifornijskiego oraz Lawrence Berkeley National Laboratory (LBNL) pozyskali nowe dowody świadczące z jeszcze większa pewnością o pochodzeniu supernowych Ia od białych karłów. Jak się obecnie okazało, teleskop na Majorce obserwował supernową prawdopodobnie już 4 godziny po eksplozji. Interpretacja tych wydarzeń i obserwacji jest przedmiotem nowej pracy naukowej Joshua Blooma z Uniwersytetu Kalifornijskiego i ukazała się w numerze pisma Astrophysical Journal Letters z 10 stycznia. Badacze zwracają tam także uwagę na odpowiednio dużą gęstość oraz również adekwatny mały rozmiar obiektu, który uległ eksplozji.

Warto zaznaczyć, że w 1998 roku dwa zespoły naukowców użyły tego typu supernowych do sformułowania wniosku, że tempo rozszerzania się Wszechświata wzrasta, prawdopodobnie za sprawą tzw. ciemnej energii. Za to odkrycie trzech astrofizyków, m. in. Saul Perlmutter z Uniwersytetu Kalifornijskiego oraz LBNL, dostało w 2011 Nagrodę Nobla z Fizyki.
Bloom wraz z kilkoma innymi członkami swojego zespołu był też współautorem publikacji zawartej w numerze pisma Nature z 15 grudnia 2011 roku. Według ich ówczesnego wniosku eksplodował obiekt ponad 10-krotnie mniejszy od Słońca.
Wszystkie te wyniki zgadzają się również z badaniami Weidonga Li z Uniwersytetu Kalifornijskiego, któremu nie udało się wykryć żadnej gwiazdy w miejscu eksplozji zanim ona jeszcze nastąpiła, mimo że używał do tych prób Teleskopu Kosmicznego Hubble`a.

Po ukazaniu się wyżej wspomnianej publikacji w Nature, ci sami badacze zauważyli, że 17-calowy automatyczny teleskop PIRATE na Majorce zaobserwował rejon supernowej jeszcze wcześniej, niż duże obserwatoria. Na zdjęciach z PIRATE nie widać eksplozji, co pozwoliło nałożyć kolejny górny limit na wczesną jasność supernowej.

Najnowsze analizy wskazują, że obiekt przed eksplozją miał rozmiar mniejszy, niż 1/15 rozmiaru naszego Słońca – czyli 5-10 razy mniej, niż zakładano rok temu. Oznacza to także wzrost gęstości 100 do 1000 razy.
Nowe limity wyeliminowały możliwość, że była to standardowa gwiazda spalająca wodór oraz czerwony gigant, które były wcześniej najbardziej prawdopodobnymi odpowiedziami, zaraz obok białych karłów.

(Nature)

Comments are closed.