Czy Deep Impact odwiedzi NEO?

0

Amerykański próbnik kometarny Deep Impact otrzyma być może wkrótce nowe zadanie. Jeśli w zbiornikach pokładowych znajduje się odpowiednia ilość paliwa, a NASA postanowi przedłużyć finansowanie misji, sonda w styczniu 2020 roku może dokonać przelotu w pobliżu jednej z asteroid.

Nie chodzi w tym przypadku o jakiś większy obiekt spośród asteroid bliskich Ziemi (near-Earth asteroids), ale drobną planetoidę z grupy Apolla, której orbita przecina ziemską. Tym samym 2002 GT znajduje się na liście Potencjalnie Niebezpiecznych Obiektów (Potentially Hazardous Objects), które teoretycznie mogą zagrozić Ziemi.

Co jeszcze wiadomo o ewentualnym finalnym celu misji Deep Impact? Obiega on Słońce w średniej odległości 1,34 AU (peryhelium: 0,89 AU i aphelium: 1,79 AU), ekscentryczność orbity 2002 GT wynosi 0,33, a obserwowana wielkość gwiazdowa: 18,26. Średnica wynosi niecały kilometr, ale nie wiadomo z czego dokładnie jest zbudowany. Jak dotąd jedyną badaną bezpośrednio mikroplanetoidą była 25143 Itokawa, również znajdująca się w grupie Apolla. Odwiedziła ją japońska sonda Hayabusa, która następnie w czerwcu 2010 roku dostarczyła na Ziemię próbki z powierzchni tego niewielkiego ciała niebieskiego.

Czy jednak dojdzie do operacji przelotu Deep Impact w pobliżu 2002 GT? W tej chwili rozszerzenie tej misji jest jedynie propozycją. Amerykańska agencja kosmiczna nie podjęła żadnych decyzji odnośnie przeznaczenia środków ze swojego budżetu na powyższy cel.

Z całą pewnością opcja spotkania próbnika z planetoidą byłaby pożytecznym doświadczeniem, zwłaszcza w obliczu nowej strategii NASA znanej jako Flexible Path. Jednym z jej wariantów, określonym roboczo jako „Asteroid First” jest właśnie wysłanie wypraw załogowych do planetoid NEO (Near Earth Objects). Zanim dotrą do nich pierwsze Oriony, rekonesans obiektów tego typu przy użyciu sond bezzałogowych wydaje się logicznym posunięciem. A osiągnięcie celu za pomocą już znajdujących się w kosmosie pojazdów jest dobrym rozwiązaniem z ekonomicznego punktu widzenia.

Nie wiadomo jednak, czy wystarczy paliwa do przeprowadzenia odpowiednich manewrów, umieszczających Deep Impact na właściwej trajektorii, wiodącej do ostatecznego celu. Pierwsze odpalenie silników sondy zostało już wykonane dnia 25 listopada 2011 roku i trwało 140 sekund. Kolejne powinno nastąpić w październiku 2012 roku. Gdyby się powiodło, po siedmiu latach i trzech miesiącach naukowcy otrzymaliby obrazy powierzchni 2002 GT. Wcześniej natomiast sonda prowadziłaby obserwacje astronomiczne, podobnie jak w trakcie rozszerzonej misji EPOCh.

Deep Impact wyruszyła w swoją długoletnią podróż 12 stycznia 2005 roku na pokładzie rakiety nośnej Delta 2 (wariant 7925-9.5). Pół roku po starcie, 4 lipca odłączony od sondy specjalny ośmiokilogramowy aparat uderzył w powierzchnię komety 9P/Tempel 1, a sam człon macierzysty minął ją przesyłając zdjęcia powierzchni oraz samego momentu zderzenia impaktora z kometą. Po zakończeniu spotkania z głównym celem misji, określanym trywialnie przez media „zemstą za dinozaury”, sonda została na blisko dwa lata ustawiona w tryb „uśpienia”.

Od lipca 2007 roku realizowała program EPOCh (Extrasolar Planet Observation and Characterization) polegający na poszukiwaniu egzoplanet. Następnym krokiem, w ramach DIXI (Deep Impact Extended Investigation) miało być badanie komety Boethin, jako spuścizna po zakończonej zupełnym fiaskiem misji CONTOUR. Ponieważ jednak nie udało się zlokalizować docelowego obiektu badań, sonda Deep Impact przemianowana na EPOXI wyruszyła na spotkanie innej komety – 103P/Hartley 2. Miało ono miejsce 4 listopada 2010 roku. Obecnie sonda czeka na dalsze polecenia. Czy będzie to podróż do planetoidy 2002 GT, dowiemy się w przyszłym roku.

(SFN)

Comments are closed.