W tym artykule opisujemy bardziej szczegółowo formującą się egzoplanetę LkCa 15 b.
Dzięki użyciu 10-metrowego Teleskopu Kecka na Hawajach amerykańskim badaczom udało się uchwycić obraz formującej się właśnie planety pozasłonecznej LkCa 15 b.
20 października pisaliśmy o potwierdzeniu istnienia planety LkCa 15 b.
LkCa 15 b jest gęsto otoczona przez opadający na nią gaz i pył i oddalona od swojej gwiazdy macierzystej o 15 jednostek astronomicznych. Mając 2 miliony lat, jest pięciokrotnie młodsza od poprzedniej rekordzistki. Wszystko wskazuje na to, że ma masę około 6 mas Jowisza – lub mniej, gdyż nie jesteśmy pewni, czy to co obserwujemy i uważamy za jej światło, nie jest w rzeczywistości również emanacją gazu opadającego na planetę. W przestrzeni międzyplanetarnej tego układu pozostało wciąż bardzo dużo materii, ale nie cała spadnie na nowoodkrytą planetę. Część z pewnością ściągnie na siebie gwiazda centralna. Być może LkCa 15 b osiągnie jeszcze z czasem masę 10 mas Jowisza.
Planetę odkryto niejako przy okazji, podczas innego projektu badawczego. Obserwowano w tym rejonie 150 obiektów gwiezdnych, gdyż było wiadomo, że jest to okolica intensywnego formowania się nowych gwiazd. Do dokładniejszych studiów wybrano 12 z nich. LkCa 15 była druga na finalnej liście celów. Adam Kraus z Instytutu Astronomii Uniwersytetu Hawajskiego oraz jego kolega Michael Ireland (Macquarie University oraz Australian Astronomical Observatory) natychmiast po przejrzeniu pierwszych danych uznali, że jest ona niezwykle interesująca. Od razu także zaczęli badać ciekawe punktowe źródło światła w pobliżu gwiazdy, podejrzewając, że może to być kandydat na egzoplanetę z klasy tzw. gorących Jowiszów.
Zachęceni ciekawymi wynikami, badacze zarezerwowali ponownie czas Teleskopu Kecka i przy użyciu jego potężnej optyki adaptywnej oraz techniki zwanej interferencją z użyciem maski przesłonowej (aperture mask interferometry), która tak manipuluje światłem obiektu, aby wyrugować dystorsję oraz światło gwiazdy centralnej, oddzielili z powodzeniem promieniowanie gwiazdy. Udało im się tym samym znacznie dokładniej sfotografować sam dysk planetarny.
Już wcześniej obserwacje innych grup badawczych mocno sugerowały, że w dysku prawdopodobnie jest dziura, którą mogłyby tworzyć pływy grawitacyjne planety. Modele teoretyczne przewidują, że planeta taka powinna mieć temperaturę ok. 1200-1700 stopni Celsjusza, a pył i gaz protoplanetarny jest znacznie chłodniejszy. Na nowym zdjęciu prawdopodobnie widać planetę na falach krótkich (barwa niebieska) oraz pył i gaz na dłuższych falach (kolor niebieski).
Bezpośrednie sfotografowanie LkCa 15 b to dopiero początek badań, mówią naukowcy. Zamierzają także przyjrzeć się równie dokładnie gwiazdom sąsiadującym z tym układem.
Źródło:
http://arxiv.org/PS_cache/arxiv/pdf/1110/1110.3808v1.pdf