UARS – oficjalne podsumowanie NASA

0

Satelita naukowy UARS, który jeszcze kilka dni temu stanowił jeden z głównych tematów poruszanych w mediach, przeszedł już do historii, wchodząc w ziemską atmosferę i kończąc tym samym swój dwudziestoletni pobyt na orbicie okołoziemskiej. Jego powrót okazał się jednak na tyle nieprzewidywalny, że do tej pory nie udało się określić dokładnego miejsca, gdzie prawdopodobnie spoczęły szczątki urządzenia – najdokładniejszym oszacowaniem było stwierdzenie, że jest to obszar leżący gdzieś pomiędzy Nową Zelandią a wybrzeżem Kanady.

Ostatecznie, specjalistom NASA udało się określić, iż satelita prawdopodobnie wszedł w atmosferę nieco wcześniej niż zakładano, o godzinie 6:00 CEST. UARS znajdował się wtedy w punkcie o współrzędnych 14.1 stopnia szerokości geograficznej południowej na 170.2 stopnia długości geograficznej zachodniej, przechodził zatem w pobliżu wschodniej części wysp Samoa. Położenie to tłumaczy brak wizualnych obserwacji spadającego satelity – wyspy Samoa znajdują się bowiem w sporym oddaleniu od bardziej zaludnionych obszarów kontynentalnych, leżąc na Oceanie Spokojnym, mniej więcej w połowie odległości pomiędzy Nową Zelandią a Hawajami.

Wyznaczony, prawdopodobny rejon spadku szczątków, rozciągał się w przedziale od około 480 kilometrów od miejsca, gdzie UARS wszedł w atmosferę do blisko 1290 kilometrów od tego punktu w kierunku północno-wschodnim. Szczątki mogły opadać zatem na dystansie około 800 kilometrów. Ponieważ na obszarze tym nie zaobserwowano żadnych spadających obiektów, a dodatkowo nie zawiera on właściwie żadnych wysp, prawdopodobnie wszystkie szczątki satelity spadły do oceanu, nie wyrządzając żadnych szkód.

Szacuje się, że w trakcie przejścia UARS rozpadł się na kilkanaście do kilkudziesięciu elementów, z których prawdopodobnie 26 mogło przetrwać i następnie spaść w wyznaczonym rejonie Pacyfiku. Waga tych szczątków nie przekraczała 500 kilogramów.

Precyzyjne określenie miejsca, w którym miałyby znaleźć się fragmenty starego satelity, okazało się zadaniem niezwykle trudnym, ze względu na obecny wzrost aktywności słonecznej, która w bezpośredni sposób oddziałuje na stan ziemskiej atmosfery. Zmiana ta wpływa bowiem na obiekty znajdujące się na niskich orbitach okołoziemskich, gdzie nadal występuje niewielki opór atmosferyczny – większa aktywność podgrzewa atmosferę, która “puchnie” zwiększając tym samym wspomniany opór i w efekcie efektywniej wyhamowując te obiekty. Drugim powodem, który znacznie utrudnił prace specjalistów, był ruch samego satelity, który zaczął się obracać. Ta rotacja wprowadziła dodatkową zmienną jaką stał się opór atmosferyczny, wynikający z ustawienia satelity względem jego kierunku ruchu po orbicie.

Połączenie tych dwóch czynników spowodowało, że o miejscu gdzie prawdopodobnie znajdują się szczątki satelity, dowiadujemy się dopiero dziś.

(NASA)

Prawdopodobne miejsce wejścia satelity UARS w atmosfere o godzinie 6:00 CEST, 24 września bieżącego roku (Orbitron)

Comments are closed.