Niepewna przyszłość rosyjskiej astronautyki załogowej

0

21 lipca bieżącego roku powrócił ze swej ostatniej podróży kosmicznej ostatni z amerykańskich promów kosmicznych, Atlantis. Jeszcze tego samego dnia na oficjalnej stronie Roskosmosu pojawił się tekst zatytułowany: „Начало эпохи «Союзов»” – początek epoki Sojuzów. Sugeruje on, podobnie jak wypowiedzi prominentnych postaci rosyjskiego programu kosmicznego, że Rosja zamierza wykorzystać przerwę, jaka tym samym rozpoczęła się w amerykańskim programie załogowym.

Jesteśmy jednak przyzwyczajeni, że z Rosji dochodzą do nas szczątkowe i często rozbieżne informacje na temat jej programów kosmicznych. Na początku bieżącego roku został mianowany nowy dyrektor Roskosmosu – Federalnej Agencji Kosmicznej Rosji – 53-letni Władimir Popowkin, były wiceminister obrony Rosji i dowódca Rosyjskich Sił Kosmicznych, w marcu 2009 roku emerytowany z armii w stopniu generała. Poprzedni dyrektor, Anatolij Perminow, krytykowany za ostatnie niepowodzenia w startach rosyjskich rakiet (dwa nieudane starty rakiety Proton na przełomie 2010 i 2011 roku), odszedł – formalnie na emeryturę – w atmosferze oskarżeń o nepotyzm, korupcję i nieudolność. Jest oczywiste, że w modelu zarządzania ciągle dominującym w Rosji, osoba dyrektora i jego pozycja polityczna ma decydujący wpływ na działanie agencji.

Wznowienie amerykańskich lotów załogowych może nastąpić najwcześniej w 2015 roku i to za sprawą nie NASA, ale firm prywatnych (Boeing, SpaceX, Sierra Nevada, Blue Origin), które wspierane przez NASA pracują nad własnymi statkami załogowymi. Roskosmos objął monopol na wymiany załóg Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS – półroczny pobyt sześcioosobowych załóg wymaga aż czterech lotów trójosobowych Sojuzów rocznie. Z dwunastu dostępnych miejsc sześć zostawia sobie Rosja, zaś pozostałe wykupuje NASA oraz pozostali partnerzy ISS: europejska, japońska i kanadyjska agencja kosmiczna. To jednak kosztuje, przy czym Roskosmos ciągle winduje ceny, korzystając ze swej monopolistycznej pozycji – obecna cena wynosi 43,4 mln USD, podczas gdy na początku korzystania przez Amerykanów z usług Sojuzów do 2008 roku wynosiła ona „zaledwie” 21,8 mln USD.

Ponadto, skoro Roskosmos będzie monopolistą jeszcze przez kilka lat, również rynek turystyczny jest zmuszony do zwrócenia się w jego stronę. W szczególności chodzi tu o projekty firmy Space Adventures, która wysłała już Sojuzami kilku turystów na ISS, a obecnie planuje turystyczny oblot Księżyca, również na pokładzie Sojuza. To wymaga zwiększenia liczby produkowanych Sojuzów. Poprzedni dyrektor Roskosmosu zapowiadał, że producent tych statków, RKK Energia, będzie w stanie produkować pięć Sojuzów rocznie, jednak obecnie, pod zarządem Popowkina, sytuacja w Roskosmosie stała się bardzo niejasna.

Kilka dni temu (11 sierpnia) obecny dyrektor Roskosmosu udzielił obszernego wywiadu rosyjskiej gazecie „Коммерсантъ” (Kommersant), w którym stwierdził m.in., iż obecnie w Roskosmosie nastąpiło nieprawidłowe jego zdaniem, bardzo znaczące przesunięcie wysiłków w kierunku lotów załogowych – budżet programu załogowego wynosi prawie połowę całego budżetu agencji. Popowkin skomentował ten fakt następująco: astronautyka załogowa jest użyteczna, o ile przynosi jakieś wymierne rezultaty. Ale jeśli mają to być loty same dla siebie, to nie widzi on żadnych wynikających z nich korzyści, zatem sytuacja ta powinna ulec zmianie.

StatekSojuzRuś
Rakieta nośnaSojuz-FGRuś-M
Masa całkowita statku (t)7,213
Masa kapsuły powrotnej (t)2,98
Pojemność kapsuły (m3)4,018
Pojemność modułu orbitalnego (m3)6,5
Precyzja lądowania (km)302,5
Czas przebywania na orbicie (miesięcy)612

Wypowiedzi te należy połączyć z sytuacją, jaka istnieje obecnie przy pracach nad następcą Sojuza, czyli statkiem, który prawdopodobnie będzie nosił nazwę Ruś (stosuje się też nazwy PTK-NP, wcześniej PPTS). Pierwsze loty załogowe nowego statku mają odbyć się w 2018 roku za pomocą również dopiero projektowanej rakiety Ruś-M z kosmodromu Wostocznyj, którego budowa też zaledwie się rozpoczyna. Oceniając postępy prac nad tymi trzema elementami nowego systemu, z których żaden jeszcze nie istnieje, można mieć obawy, czy termin ten jest realny do utrzymania. Ciągle jeszcze trwają dyskusję między RKK Energia, producentem Rusi, a Roskosmosem na temat koncepcji tego statku.

W tym świetle symptomatyczna jest informacja sprzed kilku dni, że RKK Energia przystępuje do prac nad nową wersją Sojuza, nazwaną Sojuzem MS. Szczegółów technicznych tej wersji nie podano. Budowa systemu Ruś nadal znajduje się wśród priorytetów Roskosmosu. Trudno ocenić, na ile powyższe wypowiedzi i fakty mogą zapowiadać zmianę rosyjskiej polityki kosmicznej.

Źródła:

Statek Sojuz w wersji TMA / Źródło: NASA Projektowany rosyjski statek Ruś / Źródło: Roskosmos

Comments are closed.