W momencie gdy dla wahadłowca Endeavour oraz jego sześcioosobowej załogi upływał na orbicie drugi dzień misji, na Ziemi w porcie kosmicznym Kennedy Space Center przeprowadzony został przejazd siostrzanego orbitera Atlantis z hangaru serwisowego do hali montażowej VAB.
Opóźniony start misji STS-134 pozostał nie bez wpływu na ostatnią misję w programie lotów promów kosmicznych STS. Oryginalna data startu wahadłowca Atlantis w ramach misji STS-135 została przesunięta z 28 czerwca na jeszcze bliżej nieokreślony termin w połowie lipca.
Atlantis przygotowywany był do misji przez ostatnie kilkanaście miesięcy w hangarze serwisowym OPF nr 1 (Orbiter Processing Facility). W ramach ostatnich aktywności serwisowych 5. maja technicy pomierzyli środek ciężkości oraz masę wahadłowca. Dzień później orbiter został załadowany na mobilny transporter, a 9. maja schowane zostało podwozie.
Wyjazd z hangaru OPF nr 1 rozpoczął się dzisiaj o godzinie 14:03 CEST. Początkowo odbywało się to bardzo powoli z uwagi na małe odległości pomiędzy elementami orbitera (np. statecznik pionowy) a bramą hangaru. Po wyjechaniu prędkość została dostosowana do tempa „spacerowego” z uwagi na podążających w pobliżu ludzi. W połowie drogi przejazd został zastopowany na kilka godzin, w celu umożliwienia wykonania pamiątkowych zdjęć przez pracowników NASA. Na miejscu pojawiła się z tej okazji także czteroosobowa załoga – dowódca Chris Ferguson, pilot Doug Hurley oraz specjaliści misji Rex Walheim i Sandy Magnus.
Przygotowania do kontynuacji przejazdu rozpoczęły się około 5,5 godziny od wyjazdu z OPF. Ostatni w blisko 30-letniej historii programu promów kosmicznych manewr rollover, czyli przejazd z hangaru OPF do hali montażowej VAB, zakończył się o godzinie 19:49 CEST. W przeciągu kilkudziesięciu godzin przeprowadzone zostanie połączenie Atlantis ze zbiornikiem zewnętrznym paliwa ET oraz rakietami pomocniczymi SRB, które umieszczone są na mobilnej platformie startowej MLP (Mobile Launch Platform).
Transport promu kosmicznego z OPF do VAB możliwy był dzięki pracy specjalnego systemu transportowego, nazywanego OTS (Orbiter Transporter System). Pierwotnie maszyna ta miała być wykorzystywana na drugim krańcu USA, w bazie Sił Powietrznych Vandenberg w Kalifornii, jednak sprowadzono ją do portu kosmicznego Kennedy Space Center w 1989 roku, po tym jak zrezygnowano z planów użytkowania stanowiska startowego dla wahadłowców na zachodnim wybrzeżu.
OTS jest długi na nieco ponad 32 metry. Jego masa własna to niecałe 76 ton, co przy załadowanym promie kosmicznym „na plecach” urasta do wielkości 148 ton. Transporter posiada 76 kół, a promień skrętu wynosi 20 metrów. Silnik generuje moc 335 koni mechanicznych, co przekłada się na maksymalną rozwijalną prędkość około 8 km/h. Maszynę zbudowano w Kalifornii, gdyż to właśnie tam odległość pomiędzy hangarem serwisowym a stanowiskiem startowym SLC-6 (Space Launch Complex-6) wymuszała jego użycie. Trasa pomiędzy tymi dwoma miejscami biegnie pomiędzy pagórkowatymi terenami, a jej długość wynosi aż 27 kilometrów.
Dla porównania w KSC trasa pomiędzy OPF a VAB liczy sobie zaledwie 400 metrów. Wahadłowce w pierwszych latach trwania programu STS były przemieszczane pomiędzy tymi dwoma miejscami na własnych kołach. Po katastrofie promu Challenger zrezygnowano z planów korzystania ze stanowiska startowego dla promów kosmicznych w Kalifornii i transporter OTS został sprowadzony na Florydę. W ten sposób możliwe było schowanie podwozia orbiterów jeszcze w czasie pobytu w hangarze OPF. Przełożyło się to na uzyskanie lepszego zamknięcia włazów chroniących dostęp do podwozia.
Na tę chwilę wytoczenie wahadłowca Atlantis na stanowisko startowe planowane jest na 31 maja. Co ciekawe w tym samym czasie (2:32 w nocy czasu lokalnego, 8:32 CEST) na pasie pobliskiego lotniska lądować będzie Endeavour po zakończeniu misji STS-134. Z uwagi na zaangażowanie różnych zespołów przy obsłudze tych dwóch różnych zadań, istnieje spora szansa, iż rzeczywiście dojdzie do tej unikalnej sytuacji.
(NASA)