Dyrektor generalny ESA przedstawia plany na rok 2011

0

Rok 2011 można śmiało nazwać rokiem rakiet nośnych dla Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).

Na tradycyjnym śniadaniu w siedzibie głównej ESA w Paryżu, dyrektor generalny agencji (Jean-Jacques Dordain) podsumował dokonania 2010 roku. Następnie przedstawił plany działalności na najbliższe dwanaście miesięcy.

Rok 2010 to przede wszystkim osiągnięcia naukowe. Sondy Herschel, Planck, GOCE, SMOS czy CRYOSAT-2 to przykłady udanych misji, które przesłały interesujące dane naukowe w minionym roku. Ponadto, w zeszłym roku miała miejsce misja STS-130, która wyniosła wybudowany w Europie moduł Cupola.

Rok 2010 to także duże osiągnięcie dla ESA na polu partnerstwa publiczno-prywatnego: satelita HYLAS został umieszczony na orbicie geostacjonarnej.

Najbliższe dwanaście miesięcy przyniesie dużo zmian dla ESA. Przede wszystkim w tym roku dwie rakiety nośne – rosyjski Sojuz i europejska Vega – rozpoczną loty z Kourou. Po raz pierwszy w swojej historii ESA będzie operować jednocześnie trzema typami rakiet nośnych, o różnych parametrach i wymaganiach, które startować będą z kosmodromu Kourou.

Ponadto, już 15 lutego rakieta Ariane V powinna wynieść pojazd ATV-2 w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), na pokładzie której trwają europejskie eksperymenty i misje załogowe z udziałem Europejczyków. Warto tu dodać, że w tej chwili Włoch Paolo Nespoli znajduje się na ISS.

Budżet ESA to w tym roku blisko 4 miliardy euro. Jest to około 7% więcej niż w zeszłym roku. 75% tej kwoty pochodzi ze składek państw członkowskich, 19 % z funduszy z Unii Europejskiej a pozostała reszta z innych źródeł oraz składki Kanady. Warto tu dodać, że czeska składka dla ESA to 10,4 mln euro, grecka to 14,9 mln euro, portugalska to 15,8 mln euro a fińska to 20,1 mln euro. Składka ze strony krajów kooperujących z ESA to 7,9 mln euro (polska część tej składki – około 5 mln euro).

Wyższy budżet nie oznacza, że wydatki również wzrosną. ESA w 2011 roku będzie nadal utrzymywać “zamrożone” wydatki na poziomie z 2009 roku. Ponadto, trwają prace nad sposobami ograniczenia wydatków (np. koszty operacyjne rakiety Ariane V lub koszty stałe).

Wydatki ESA w tym roku zostaną przeznaczone głównie na obserwacje Ziemi (21,1% wszystkich wydatków), programy związane z nawigacją (16,5 %), rakiety nośne (15,3%), badania naukowe (11,6%), astronautykę załogową (10,3%) i telekomunikację (8,6%).

W połowie 2011 roku oficjalnie do ESA przystąpi Rumunia. 20 stycznia Jean-Jacques Dordain odwiedzi Bukareszt by podpisać umowę akcesyjną. Dziesięć dni później dyrektor generalny ESA odwiedzi Izrael, z którym ESA podpisze porozumienie o kooperacji.

W tym roku będą także trwać negocjacje na linii ESA – Unia Europejska. W tej kwestii jest jeszcze sporo punktów spornych pomiędzy rządami Francji i Niemiec, jak również samą Unią Europejską, która nie ma jeszcze ustalonego budżetu (w tym i propozycji wydatków na kosmos) na rok 2014 i późniejsze.

Wiele zatem wskazuje na to, że ten rok ESA zakończy będąc zupełnie inną organizacją niż dotychczas była. Stanie się to między innymi za sprawą nowych rakiet nośnych, ale także dzięki coraz większej ilości krajów współpracujących w projektach kosmicznych.

Na spotkaniu był obecny autor tego artykułu. Przedstawiciele mediów i firm z przemysłu kosmicznego z różnych europejskich krajów pytali głównie kiedy nastąpi wejście Polski do ESA oraz o aktualne polskie projekty satelitarne.

Comments are closed.