Japońskiej sondzie kosmicznej Venus Climate Orbiter, znanej również pod nazwą Akatsuki, nie udało się dziś w nocy wejść na orbitę drugiej planety od Słońca. Trwa analiza problemu przez inżynierów z JAXA, sama sonda znajdzie się ponownie w pobliżu Wenus dopiero za sześć lat.
Akatsuki została wystrzelona 20 maja z kosmodromu Tanegashima w Japonii. Wraz z sondą w kierunku Wenus poszybował również satelita wyposażony w żagiel słoneczny IKAROS.
Wczoraj o 23:49, po siedmiu miesiącach lotu, Akatsuki miała odpalić silniki, by zredukować prędkość i wejść na orbitę „siostry Ziemi”. Manewr miał trwać 12 minut. Po uzyskaniu sygnału odpalenia silników sonda planowo zamilkła na 22 minuty – znajdowała się wówczas po przeciwnej względem Ziemi stronie Wenus.
Kontroli lotów udało się uzyskać sygnał sondy dopiero po 90 minutowym opóźnieniu. Jednocześnie transmisja danych przebiega jedynie przez antenę małego zysku z prędkością 8 bitów na sekundę. Poprzez rotację sondy bardzo utrudnione jest stosowanie anteny średniego zysku – 512 bitów na sekundę jest odbieranych przez 40 sekund co 10 minut. Dla wszystkich było jasne, iż sonda napotkała problemy.
Wraz z późniejszą analizą danych potwierdzono, iż sonda nie weszła na orbitę Wenus. Początkowo sugerowano, iż Akatsuki mimo problemów znalazła się na docelowej orbicie.
Japonia nie posiada szczęścia do misji planetarnych. Podczas poprzedniej misji międzyplanetarnej wystrzelona w 1998 roku w kierunku Marsa sonda Nozomi nie dotarła do celu. Dwie kolejne próby jej wejścia na orbitę Marsa w 1999 oraz 2003 nie powiodły się (między innymi z powodu uszkodzeń wywołanych flarą słoneczną).
Dzięki mechanice orbitalnej wiemy, iż Akatsuki znajdzie się w pobliżu Wenus po sześciu latach lotu na orbicie heliocentrycznej. Jednakże nierozstrzygnięta pozostaje kwestia, czy ponowne wejście na orbitę planety – chociażby z racji zapasów paliwa – będzie podejmowane.
Status misji jest na bieżąco komentowany na polskim forum astronautycznym PFA.
(JAXA)