Jak finansować badania kosmiczne?

0

Właśnie, jak? Oczywiście, finansowanie badań kosmicznych jest tylko częścią bardziej ogólnego problemu – finansowania wszelkich badań naukowych. Nie jest z tym dobrze – wydatki te nie osiągają u nas 1% PKB (produktu krajowego brutto). W 2007 roku budżet państwa wynosił 21,5% PKB, w tym oświata 0,2%, a szkolnictwo wyższe 0,9%.

Wydatki na szkolnictwo wyższe wynosiły w 2001 r. 3,69% budżetu państwa, w 2005 r. 4,67% budżetu, w 2006 r. 4,46%, a w 2007 r. 4,25% — zaznacza się więc wywołany kryzysem spadek udziału w budżecie wydatków na naukę [1].

Jak przedstawia się to w innych krajach Unii Europejskiej? Porównanie PKB odniesionego do średniego poziomu UE (w %), z udziałem wydatków na R&D (badania i rozwój) w PKB (%), czyli GERD (wydatek krajowy brutto na badania i rozwój) można znaleźć w załączonym diagramie [2].

Zależność nie jest wyraźnie widoczna, można jednak zauważyć, że większe wydatki na R&D związane są ze wzrostem PKB. Jak można to zinterpretować? Można założyć, że bogatsze kraje stać na więcej w dziedzinie badań. Jest jednak odwrotnie – te kraje, które nie szczędziły wydatków na badania, odnoszą większe sukcesy!

Wg laureata nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii R. Solowa wzrost gospodarczy (Y) zależy od nakładów na technologię (A), siłę roboczą (N) i zasobów kapitału (K) jak następuje:

ΔY/Y = ΔA/A + 0,7 ΔN/N + 0,3 ΔK/K      [3]

Tak więc wzrost wydatków na naukę i technologię w najwyższym stopniu przekłada się na wzrost gospodarczy. Oczywiście, proces ten jest długotrwały, nie można oczekiwać sukcesów już po roku czy dwóch. Jednak te kraje, które najwięcej wydają na naukę, w dłuższej perspektywie odnoszą wielkie korzyści. Wydatki na astronautykę zaowocowały rozwojem komputerów, pojawieniem się nowych materiałów – takich jak tworzywa kompozytowe, telewizją satelitarną, systemem nawigacji GPS, lepszymi prognozami pogody i wieloma innymi osiągnięciami z których odnosimy korzyści: wzrost bezpieczeństwa, odkrycia nowych złóż surowców, postęp w badaniach archeologicznych, dokładniejsze prognozy płodów rolnych itp.

Raport ministra Boniego “Polska 2030” [4] przewiduje m. in. wzrost do 2030 r. udziału dorosłych w edukacji  z 5 do 20%, stopy inwestycji z 18 do 25%, stopy zatrudnienia z 60 do 75%, liczby produktów high-tech w eksporcie z 3,11 do 40%, PKB na mieszkańca w najuboższych rejonach kraju (w odniesieniu do średniej UE) z 40 do 60%. W tym celu planowane są następujące działania: wejście do strefy euro, zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, opodatkowanie rolników, wzrost nakładów na badania i rozwój do 4% PKB, zmniejszenie o połowę emisji CO2 i budowę  2 elektrowni jądrowych, a także: wzrost konkurencyjności, ujednolicenie stawek VAT, obniżenie opodatkowania najniżej zarabiających, wzrost odsetku osób aktywnych zawodowo (kobiet, młodzieży, mieszkańców wsi, niepełnosprawnych), wzrost nakładów na infrastrukturę – autostrady i szybkie pociągi, wzrost liczby patentów z 4 do 40 na milion mieszkańców etc.

Aby spełnić te plany, w ciągu 20 lat nakłady na R&D muszą rosnąć o 0,15% PKB rocznie. A PKB też będzie wzrastał…

Więc – jak to zrobić?

Zasadniczo są dwie możliwości – liczyć na wsparcie krajowego przemysłu, albo finansować badania z budżetu centralnego.

Zauważmy, że kiedy genueński żeglarz wybierał się na poszukiwanie nowej drogi do Indii, to nie gildia kupiecka sfinansowała jego wyprawę, tylko królowa Izabela (cześć Jej i chwała!) zastawiła swoje klejnoty. Później – oczywiście, szły następne wyprawy, ale najpierw ktoś musiał przetrzeć szlak. A korzyści? Przede wszystkim ziemniaki, pomidory, kakao… W Europie skończyły się klęski głodu, chyba że zaraza padła na kartofle. Korzyści dla Hiszpanii? Nie myślę o zrabowanym złocie i srebrze, co zresztą wywołało wielką inflację, ale o tym, że połowa ludności obu Ameryk używa języka hiszpańskiego.  Takie są  skutki śmiałości – nie tylko żeglarzy, ale i władców.

Kiedy Tycho (Tyge Brahe) rozpoczynał obserwacje – król duński podarował mu wyspę Hven, gdzie astronom założył obserwatorium Uraniborg. Wartość “dotacji” – ok. 5% dochodu rocznego skarbu. W XX wieku tyleż kosztował program Apollo. Rakiety robiły prywatne firmy, ale za pieniądze Wuja Sama. Oczywiście, można liczyć na fundacje, ale u nas nie jest to jeszcze tak rozpowszechnione. Każdy da chętniej na chore czy głodne dzieci, albo ofiary powodzi – niż na naukę.

Nasz PKB w 2007 r. wynosił ok. 1,17*1012 PLN. Rozwiązaniem przejściowym mogłoby być podnoszenie co roku wydatków na naukę o 9 – 10%, jednak nie mniej niż miliard złotych rocznie. Kwotą tą powinien dysponować właściwy minister, po roku zaś – o tyleż winny być zwiększane dotacje dla PAN i uczelni, zaś minister powinien otrzymywać kolejny miliard. Umożliwi to prowadzenie określonej polityki naukowej, wspieranie przedsięwzięć najbardziej perspektywicznych. W przypadku uzyskania interesujących rezultatów, należy od razu przechodzić do dalszych prac nad rozwojem technologii, fazy półtechnicznej i technicznej.

Nie należy oczekiwać natychmiastowych rezultatów – po kwartale, czy pół roku. Program Apollo przewidywał wysłanie ludzi na Księżyc w ciągu dekady. Termin został dotrzymany. Projekt Manhattan doprowadził do skonstruowania trzech bomb jądrowych (więcej ich wtedy nie było), ale to się opłaciło.

Otto Struve w książce “Astronomia XX wieku”, pisząc o radioteleskopie w Jodrell Bank, przypomniał wypowiedź brytyjskiego ministra [5]: “Sir Ben Lockspeiser, brytyjski minister Nauki i Badań Przemysłowych, tak przedstawiał kiedyś Lovella w swym przemówieniu: > Było to krótko po wojnie, siedziałem w moim gabinecie, kiedy wszedł młody człowiek i poprosił o podarowanie mu  1000 funtów na budowę radioteleskopu. Kiedy wyjaśnił swoją ideę, uświadomiłem sobie, że przedstawia on nową, bardzo obiecującą dziedzinę badań, toteż przekazałem mu te 1000 funtów. Po dwóch latach ten sam młody człowiek wkroczył do mojego gabinetu i powiedział, że potrzebuje 100 000 funtów na budowę nowego radioteleskopu. Podkreślał, że umożliwi to zastosowanie nowej metody badań Wszechświata, a ponieważ metoda ta będzie niezależna od pogody i innych warunków klimatycznych, które tak utrudniają w naszym kraju obserwacje astronomiczne, był pewny, że otwiera się możliwość objęcia przewodnictwa na tym polu<. Po dokładniejszych oceniono koszt budowy na 500 000 funtów szterlingów. Koszt ten pokryła Fundacja Nuffielda”.

Piotr Podkowicz
(Polskie Towarzystwo Astronautyczne)

LITERATURA:

  1. Dane wg GUS “Rocznik Statystyczny 2008” s. 636, tab. 6(541).
  2. “Kalendarz Europejski 2009 – 2010” s. 10 –11.
  3. Hall R. E., Taylor J. B. “Makroekonomia”, wyd. II, PWN , Warszawa 2002, s. 78 – 95.
  4. Dane wg A. Nowakowski “Polaków droga do raju”, Gazeta Wyborcza 18.06.2009, s. 3 –4.
  5. O. Struve, V. Zebergs “Astronomy of the 20th Century”, The Macmillan Company, 1962, przekład polski PWN 1967, s. 120, tłum. Andrzej Wróblewski.

Redakcja portalu kosmonauta.net serdecznie dziękuje za przesłanie powyższej opinii.

    Comments are closed.