W sobotę w warszawskim parku Rydza-Śmigłego odbył się czternasty piknik naukowy. Mimo trudności organizacyjnych mała delegacja Kosmonauty dotarła na miejsce.
Największe problemy stworzyła pogoda. Burze zerwały połączenie kolejowe Gdynia-Warszawa. Tym samym Adam Piech nie mógł dotrzeć na miejsce z przygotowanymi wcześniej materiałami. Niemożność przyjazdu Adama wymusiła zmiany naszych planów. Na szczęście SKA na szybko była w stanie wydrukować dwa plakaty promujące portal. Ja wziąłem zestaw paru autografów astronautów.
Po 15 minutowych poszukiwaniach znalazłem nasze stanowisko. W namiocie numer 65 zastałem już czterech kolegów z SKA. Studenckie Koło Astronautyczne zorganizowało możliwość składania satelity ESEO z elementów przytwierdzonych na rzepy. Dzieci miały do wyboru dwa poziomy trudności – na drugim różne systemy należało ułożyć według właściwości termicznych reprezentowanych przez różne kolory części.
Z drugiej strony namiotu stworzono oddzielony “clean room”, gdzie pokazywane były: modele studenckiego satelity PW-Sat, druciki nitinolowe o pamięci kształtu oraz materiał testowy żagla słonecznego. Jednocześnie najmłodsi kolorowali rakiety i statki kosmiczne. Wyświetlano również film koła z przebytych kampanii parabolicznych.
Zwiedzającym opowiedzieliśmy na temat aktualnych wydarzeń astronautycznych. Szczególną uwagę poświęciliśmy na powrót Hayabusy, ostatnie misje wahadłowców i sytuację programu księżycowego. Z radością opowiadałem, iż relacje na Kosmonaucie jako jedyny serwis w Polsce prowadzimy “na żywo”. Jednocześnie opisałem dokonania samych astronautów, których podpisane portrety wzbudziły zainteresowanie najmłodszych.
Osobiście na stanowisku wytrwałem tylko dwie godziny – złożyły się na to elementy takie jak wyjątkowo duszna pogoda oraz bardzo napięty program dnia. W każdym razie mogę spokojnie powiedzieć: “To już czwarty zaliczony Piknik Naukowy w którym braliśmy udział”. Warto było przyjechać i zobaczyć te ogromne rzesze ludzi wciąż zafascynowanych nauką.
