Znajdujący się na Marsie łazik Spirit prawdopodobnie przeszedł w oszczędzający energię tryb hibernacyjny, ponieważ nie nawiązał kontaktu w wyznaczonym czasie z orbiterem Mars Odyssey, pełniącym rolę przekaźnika. Bezpośrednim powodem użycia tego trybu jest nadejście marsjańskiej zimy, która ogranicza ilość dostępnej energii jaką pojazd musi wydatkować, by utrzymać odpowiednią temperaturę pracy swoich podzespołów. Co więcej, wraz ze spadkiem temperatury zmuszony jest jej zużywać coraz więcej, dochodząc do poziomu krytycznego, w którym nie starcza jej już na kontaktowanie się z sondami. Ostatni raz łączność nawiązano 22 marca, kiedy dane dotyczące baterii wskazywały, że stopień jej ładowania jest coraz mniejszy, zbliżając się do poziomu, który wywoła przejście w tryb przetrwania.
Przejście w stan hibernacji musiało nastąpić zatem pomiędzy dwoma planowanymi sejsami komunikacyjnymi, wyznaczonymi odpowiednio na 22 i 30 marca, co mieści się w granicach oficjalnych prognoz antycypujących wystąpienie takiego zdarzenia w tym czasie, choć niektóre nieoficjalne przypuszczenia dawały Spiritowi jeszcze nawet do kilku tygodni wykonywania badań, ograniczonych jednak wyłącznie do pomiaru stanu przejrzystości atmosfery.
Ponowne nawiązanie kontaktu z orbiterami Czerwonej Planety będzie możliwe dopiero po ponownym naładowaniu baterii w stopniu umożliwiającym uruchomienie systemu komunikacyjnego, co oznacza jednocześnie wyjście z trybu hibernacyjnego. Zanim jednak do tego dojdzie, pojazd może spędzić tygodnie lub nawet miesiące na powierzchni Marsa. Dodatkowym problemem występującym w tym roku jest fakt, że nie można było pochylić robota w takim samym zakresie jak robiono to wcześniej, by zmaksymalizować ilość światła padającego na jego ogniwa fotowoltaiczne – około jednego roku temu Spirit zakopał się w luźnym materiale regionu nazwanego Troy (Troja) i od tego czasu jest unieruchomiony, choć podejmowano próby jego uwolnienia.
{youtube}x5lY_1MM1HY{/youtube}
Ostatni zapis ruchu robota, ilustrujący próbę wyjazdu z piasku
credit: NASA/JPL-Caltech
Łaziki marsjańskie były oryginalnie obliczone jedynie na 90 soli (dni marsjańskich) pracy, dlatego nie zamontowano na nich systemu umożliwiającego wychylanie ogniw słonecznych – alternatywą jest pochylanie całego robota na marsjańskich wzgórzach lub nierównościach terenu.
W przeciągu następnych tygodni temperatura podzespołów elektronicznych Spirita osiągnie najniższą wartość, prawdopodobnie bliską -45 stopniom Celsjusza, co jednak nie powinno jej zagrozić, ponieważ została ona przystosowana do pracy w nawet nieco niższej temperaturze. Z drugiej jednak strony pojazd spędził na Marsie już ponad sześć lat, co zwiększa ryzyko wystąpienia awarii w jego podzespołach – zdarzało się już, że łazik “zapominał” dane zapisywane na jego pamięci nieulotnej flash.
Następny łazik projektowany przez NASA (MSL – Mars Science Laboratory) będzie zasilany za pomocą generatora radioizotopowego, co jednocześnie oznacza, że będzie on odporniejszy od swoich poprzedników.
Źródło: NASA