Ocena bezpieczeństwa startu Falcona 9

0

Służby federalne i siły powietrzne USA analizują systemy bezpieczeństwa rakiety Falcon 9. Służby te zdecydują o pozwoleniu na start rakiety z Przylądka Canaveral. Start rakiety nie może stanowić zagrożenia dla ludzi w pobliżu kosmodromu i na trasie przelotu.

Sprawdzenie takie musi mieć miejsce, gdyż będzie to pierwszy start rakiety typu Falcon 9, jej zachowanie się w powietrzu i kosmosie nie jest więc sprawdzone. Elementy przechodziło rozległe testy i analizy, ale konstrukcja jako całość nie jest przewidywalna.

Oceny bezpieczeństwa startu nowej rakiety firmy SpaceX dokonuje federalny urząd lotnictwa (Federal Aviation Administration) i 45. skrzydło kosmiczne sił powietrznych USA. Analizują one dokumentację i budowę rakiety, która stoi już na stanowisku startowym na Florydzie. Rakieta w tym czasie przechodzi testy naziemne.

Elon Musk, założyciel i prezes SpaceX, mówi, że najwcześniejszą datą startu jest 22 marca, mimo, że rakieta może być gotowa do lotu już wcześniej. “Nadal pracujemy nad planem zakończenia testów kwalifikacyjnych dla systemu awaryjnego przerywania lotu i czekamy na zatwierdzenie przez władze kosmodromu. SpaceX ma nad tym planem ograniczoną kontrolę, więc trudno oszacowywać datę zakończenia”. Równie dobrze start może odbyć się w kwietniu lub maju.

System awaryjnego przerywania lotu to nic innego jak system destrukcji rakiety za pomocą ładunków wybuchowych. Jest on wyzwalany ręcznie, przez oficera bezpieczeństwa kosmodromu, lub automatycznie, gdy komputer pokładowy uzna, że rakieta nie podąża zgodnie z oczekiwanym torem lotu. Ładunki na Falconie 9 mają postać podłużnych linii, ciągnących się po dwóch stronach jej kadłuba.

SpaceX mówi, że system ten jest zbudowany w klasyczny sposób, wykorzystując w większości sprawdzone, standardowe elementy, ale jego akceptację wydłużają, między innymi, nowi dostawcy tych części, co musi zostać sprawdzone. Ładunki wybuchowe na rakiecie zostaną uzbrojone za kilka dni – po zatankowaniu rakiety i sprawdzeniu jej silników.

Pierwsza konstrukcja SpaceX, mniejsza rakieta Falcon 1, nie posiadała systemu ładunków wybuchowych do przerywania lotu, a tylko automatycznie przerywała działanie swoich silników na wypadek nieprawidłowego działania. Jej starty odbywały się jednak z odludnego pacyficznego atolu Kwajalein, wokół którego nie było osiedli ludzkich. Podobny system zabezpieczeń stosowany jest w rakietach rosyjskich, jednak przepisy wojskowe USA dla startów z kontynentalnej części tego kraju nie pozwalają na jego zastosowanie.

Siły powietrzne, zarządzające kosmodromem Stacji Sił Powietrznych Cape Canaveral, odpowiadają także za śledzenie, łączność i bezpieczeństwo wszystkich misji odbywających się z półwyspu Floryda. Wojsko mówi, że analiza bezpieczeństwa jest ukończona w 2/3. Oczekują jedynie na więcej danych z bieżących testów przeprowadzanych nad rakietą. Zaznaczają, że wcześniejsze takie opinie były wydawane zwykle na kilka dni przed startem debiutanckich konstrukcji (np. na 4 dni przed startem Aresa I-X). Priorytetem dla kontrolerów są osoby postronne, personel bazy i pobliskie budynki. Stanowisko startowe Falcona 9 to platforma nr 40, położona między stanowiskami startowymi rakiet Atlas V i Delta IV. Kilka mil na północ od niego znajdują się stanowiska startowe promów kosmicznych.

Ponieważ Falcon 9 jest rakietą komercyjną, opinię i zgodę musi udzielić także FAA. FAA przygląda się startowi również z punktu widzenia ochrony środowiska i odpowiedzialności finansowej. FAA ma 180 dni na wydanie licencji. Ken Wong, szef pionu bezpieczeństwa i licencjonowania komercyjnych lotów kosmicznych w FAA, mówi, że “do tej pory nie mieliśmy żadnych większych uwag, ale ocena jeszcze nie została dokonana”. Wong odmówił udzielenia informacji o statusie oceny Falcona 9. Powiedział jedynie, że największą uwagę poświęca się systemowi destrukcji.

Źródło: SpaceflightNow.com

Elon Musk przy rakiecie Falcon 9, (c) SpaceX

Comments are closed.