Dwudziestego trzeciego lutego doszło do bliskiego przelotu meteoroidu 2017 DG16. Minimalny dystans do Ziemi wyniósł około 138 tysięcy kilometrów. Dwa dni później meteoroid 2017 DR34 przemknął w odległości 223 tysięcy kilometrów.
Moment największego zbliżenia 2017 DG16 do Ziemi nastąpił 23 lutego o godzinie 22:10 CET. W momencie tego zbliżenia 2017 DG16 znalazł się w odległości około 138 tysięcy kilometrów. Odpowiada to około 0,36 średniego dystansu do Księżyca.Dwa dni później, 25 lutego, nastąpił przelot meteoroidu 2017 DR34. Ten meteoroid znalazł się najbliżej Ziemi 25 lutego o godzinie 05:51 CET. Wówczas dystans pomiędzy naszą planetą a 2017 DR34 wyniósł około 223 tysiące kilometrów, czyli 0,58 średniej odległości do Księżyca.
Średnicę obu obiektów wyznaczono na około 5 metrów. Dla porównania bolid czelabiński, który 15 lutego 2013 roku rozpadł się nad Rosją, miał średnicę 17-20 metrów. 2017 DG16 i 2017 DR34 są zatem znacznie mniejsze i prawdopodobnie nie byłyby w stanie wyrządzić szkód na powierzchni Ziemi.
Jest to szósty i siódmy wykryty bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2017 roku. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 roku było takich odkryć 24, a w 2014 roku było ich 31. Do tych odkryć należy dołączyć te, które nie zostały dopisane do ogólnodostępnych baz danych. W 2017 roku można się spodziewać kolejnych kilkudziesięciu odkryć meteoroidów i planetoid, które przelecą blisko Ziemi. Wciąż jednak bardzo dużo przelotów nie zostaje wykrytych. Dzieje się tak w szczególności w przypadku przelotów po stronie dziennej, kiedy niemożliwe lub bardzo trudne są naziemne obserwacje astronomiczne.
(HT)
2 komentarze
Do autora
Panie Krzysztofie czy mogę nieśmiało zaproponować Panu redakcję takiego artykułu w formie tabelarycznej (np. w formacie Excela). Za każdym bliskim przelotem uzupełniłby Pan istniejącą tabelę np. od upadku meteorytu Czelabińskiego o rekord odnoszący się do aktualnego przelotu. Zaoszczędziłby Pan czytelnikom bezproduktywne, kilkudziesięciokrotne czytanie tych samych zdań i sformułowań! Osobiście wolałbym aby możliwe byłoby uzupełnienie rekordów o pozycję w której podawałby Pan szacunkową energię potrzebną do skierowania danego obiektu np. do strefy punktu L2 na orbicie okołoziemskiej. Dopiero wtedy publikacja taka w/g mnie zyskałaby jakikolwiek sens. Bo w końcu takie śmieci trzeba będzie posprzątać! Oczywiście zakładam, że uzależniona od ilości znaków wysokość honorarium za artykuł nie ma dla Pana, kierującego się szlachetną ideą popularyzacji astronautyki, żadnego znaczenia.
A tak na marginesie, co znaczy to zdanie: Do tych odkryć należy dołączyć te, które nie zostały dopisane do ogólnodostępnych baz danych.? Nie zostały dopisane bo …. dotyczą np. lądowników Obcych komunikujących się potajemnie z niektórymi rządami ziemskimi?
Ci cholerni kosmici zawsze gdzieś się muszą wtrynić 😉