Powrót na Księżyc?

8

Coraz więcej źródeł sugeruje, że nowy prezydent USA ogłosi misje załogowe na Księżyc, rezygnując z lotu na Marsa.

W maju 2009 roku, zaledwie 4 miesiące po objęciu urzędu prezydenta USA przez Baracka Obamę, pracę rozpoczęła tzw. komisja Augustine. W powołaniu komisji brała udział administracja nowego prezydenta USA. Celem prac komisji Augustine była weryfikacja, czy ogłoszony przez wcześniejszego prezydenta USA (George W. Bush) program załogowego lotu na Księżyc (Constellation) jest wykonalny. Już wówczas powszechnie było wiadomo, że Constellation boryka się z potężnymi problemami – zarówno technicznymi jak i finansowymi.

Końcowy raport komisji Augustine został opublikowany w październiku 2009 roku. Zawierał on  krytykę programu Constellation i propozycję zastąpienia nową strategią eksploracji. Raport dość nieśmiało sugerował także wyraźniejszą współpracę z sektorem komercyjnym i wykonywanie misji eksploracyjnych do wielu różnych celów. Tak narodziła się koncepcja strategii „Flexible Path”, której celem nadrzędnym jest Czerwona Planeta.

Flexible Path ku planecie Mars - jedna z grafik NASA / Credits - NASA

Flexible Path ku planecie Mars – jedna z grafik NASA / Credits – NASA

W lutym 2010 roku nowy administrator NASA – Charles Bolden – ogłosił propozycję anulowania programu Constellation w całości. Autorem tej propozycji była administracja Białego Domu. Do końca września tamtego roku trwała polityczna walka pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami Constellation. Wypracowana decyzja we wrześniu 2010 roku zakończyła program Constellation i rozpoczęła Flexible Path.

Pod koniec 2016 roku pozycja Flexible Path z pewnością nie jest mocna. NASA doświadcza problemów przy budowie kapsuły MPCV Orion, ciężka rakieta SLS opóźnia się,a proponowana misja Asteroid Redirect Mission (ARM) spotyka się z dużą krytyką z wielu środowisk. NASA aktualnie wstępnie planuje załogową misję marsjańską w drugiej połowie lat 30. XXI wieku, ale coraz częściej pojawiają się głosy, że wyprawy będą odbywać się zbyt rzadko i będą zbyt kosztowne, aby całość miała logiczny sens.

Modularny habitat Boeing Co. (Credits: Boeing).

Modularny habitat Boeing Co. (Credits: Boeing).

W ostatnich dniach, tuż po wyborach prezydenckich w USA, pojawiło się dużo nieoficjalnych źródeł, które sugerują rezygnację z misji na Czerwoną Planetę. Zamiast tego postuluje się Księżyc i jego okolicę. Mowa tutaj między innymi o bazie na orbicie Srebrnego Globu – być może w formie międzynarodowej i komercyjnej współpracy. Jak na razie brak jednak oficjalnych deklaracji i szczegółowych planów. Warto tu jednak dodać, że NASA już w tej chwili finansuje projekty badawczo-rozwojowe związane z komercyjnymi habitatami dla lotów poza bezpośrednie otoczenie Ziemi. Takie konstrukcje mogłyby być wykorzystane na orbicie wokół Księżyca.

Już kilka lat temu NASA analizowała możliwość powrotu na powierzchnię Księżyca jako elementu misji załogowej na Marsa. Ta koncepcja nazywała się „Lunar First”. Aktualnie Księżyc jest w kręgu zainteresowań innych agencji kosmicznych, w tym Europejskiej Agencji Kosmicznej, która na początku grudnia być może zadecyduje o dalszych pracach związanych z eksploracją naszego jedynego naturalnego satelity.

Równolegle pojawiają się pierwsze nazwiska na liście potencjalnych przyszłych administratorów NASA. Często na liście kandydatów pojawia się kongresmen Jim Bridenstine oraz była astronautka NASA Eileen Collins. Nazwisko obecnego administratora nie jest w tym kontekście wymieniane, co sugeruje, że na początku przyszłego roku nastąpi „zmiana władzy” w amerykańskiej agencji kosmicznej.

(Tw, PFA, NW)

8 komentarzy

  1. Baza na Księżycu mogłaby stać się początkiem budowy infrastruktury do lotów dalej. Kolejka magnetyczna na powierzchni księżyca mogłaby wyrzucać rakiety na trajektorię bezpośrednio do Marsa, bez użycia paliwa.

  2. Andrzej Kotarski on

    Nigdzie. Z historii agencji NASA wynika, iż jakikolwiek plan sięgający poza dwie kadencje (8 lat) nie ma szans powodzenia, z powodu zmian na stanowisku Prezydenta USA oraz administratorów w samej agencji. Niesie to też zmiany w polityce kosmicznej i jej celach strategicznych. Trudno poważnie traktować deklarację ustępującego Prezydenta Obamy o misji załogowej na Marsa w latach 30-tych tego stulecia, kiedy jego wpływ na to przedsięwzięcie będzie znikomy po zmianie w Białym Domu. Jedynym dotychczas sukcesem agencji było wysłanie człowieka na Księżyc, które zostało zrealizowane w 10-letniej perspektywie. Oddzielnym sukcesem są loty sond do planet zewnętrznych Układu Słonecznego.

    • I tu bym się z Panami zgodził ,lot na Księżyc w perspektywie 10-lat się powiódł bo on jest stosunkowo blisko i wyprawa tygodniowa musiała się udać. Całkiem co innego jest lot załogowy na Marsa bo jest od Księżyca około 20 x dalej i czas wyprawy aż 2,5 -3 lata, oraz więcej Ludzi bo około 6-ciu. Koszta lotu na księżyc z lądowaniem tylko 2-Astro. to było jak się nie mylę 4,5 5-mld.$. ,a na Marsa mówimy o kosztach 100-mld. $ i czasie ( 10lat ) wcześniejszego dowozu i zorganizowania Automatycznie Bazy i wszelkiej infrastruktury i zaopatrzenia w Wodę ,Tlen, Jedzenie itd. na 3-lata wyprawy dla 6-ściu Ludzi. Tego Technicznie i finansowo nie ogarnie jedno państwo ,to musi być wyprawa Cywilizacji Ziemian reprezentująca wszystkie Agencje Kosmiczne i państwa Świata.To musi być działanie Technologiczne Zsynchronizowane w jednym czasie tych Państw i agencji. Doloty z Ziemi na Marsa mogą się odbywać jak wiemy tylko co dwa lata ze względu na różny czas obiegu Słońca , Ziemi i Marsa, dlatego co dwa lata nie można z Ziemi wysyłać tylko jedną Rakietę z Lądownikiem zaopatrzeniowym . Muszą równocześnie Agencje Świata wyprodukować osobno Moduły Transferowe dla załogi ,Habitaty Bazy , Panele Słoneczne, agregaty Energetyczne ,pojazdy mobilne Marsa ,produkcję wcześniej przed przylotem Ludzi , Wody źródlanej ,Tlenu ,wodoru, Metanu i te agencje które to wyprodukują muszą swoimi Rakietami dowieść to równocześnie w jednym oknie Transferowym na Marsa. Przy tym ,to sam lot Załogowy i lądowanie to pestka.

      • “Sam lot załogowy to pestka”.Własnie to czynnik ludzki sprawia cała mase problemów.Wyslesz misje która bedzie wiodla nadzieje całej ludzkości,wydasz na nią setki mld a na koniec cos sie nie uda i cała załoga zginie po 2 letniej misji rozbijajac sie o powierzchnie jak niektóre z automatycznych sond.orale tak by spadly ze trzebaby czekac kolejne kilkadziesiad lat na kolejną próbe.To wlasnie człowiek jest najsłabszym elementem w podróżach kosmicznych

        • Marcin– z tymi sondami Automatycznymi obecnie wysyłanymi na Marsa robi się jeden zasadniczy błąd , wprowadzając je bezpośrednio z Kosmosu do Atmosfery i lądowania z ogromnymi szybkościami .To powoduje niedokładność Lądowania i perturbacje lądowników która ich większość się Rozwala o Marsa. W Locie Załogowym trzeba by Najpierw Pojazd Transferowy wprowadzić na Orbitę Marsa ,albo zaczepić się na Phobosie ,co by powodowało jego znaczne Spowolnienie szybkości .To z kolei spowodowało by znaczne zwolnienie przeciążenia w Hamowaniu ,a to by było znacznie bezpieczniejsze dla Załogi.Z kolei Lądowanie z Phobosa ,albo z Orbity Marsa znacznie sprecyzuje dokładność Lądowania wiele razy w tym samym miejscu, a to jest niezbędne przy budowaniu Automatycznym BAZY na rok dla Załogi przed przybyciem tam Ludzi. Uważam ,że jak by wszystkie dotychczasowe Lądowniki Marsjańskie Lądowały z Orbity Marsa ,to by ich znacznie więcej wylądowało miękko i w Całości.

    • Przyszło mi do głowy że żeby NASA była w jakimś dłuższym terminie skuteczna powinna miec własne plany i nie ujawniać ich Kongresowi i senatorom z pasa biblijnego. Rozwijać poszczególne technologie w ramach od wyborów do wyborów i w pewnym momencie złożyć wszystko w całość. Piękna fantazja :/

    • zwyrol—- a jak NASA przy tych zmianach prezydenckich traci MLD.$ ,np.Rakieta Ares I i Ares V ,program Księżycowy Constellacia. to wszystko powoduje duże straty Mld.$ ,oraz wydłuża w czasie realizacje projektów. Taka 1-sza strata czasu ,to była po skasowaniu projektu Apollo ,a można było prowadzić pracę przy Promie i równocześnie zachować produkcję Saturna V i dalej trzymać i rozbudowywać tymi Rakietami Stację Skylab i zacząć budowę Stacji moon w p.L-2 już w tedy,a nie likwidować jej. W tedy by spokojnie można było dopracować Promy tak ,żeby można było je wysyłać na LEO co 2-tygodnie i to tanio ,a nie tracić na każdy start promu 800-tyś $. Ten system potrzebował dwu nowych Platform startowych ,a nie 1-nej przerobionej ze stanowiska startowego Saturn V. O wiele mniej kosztuje budowa nowych Stanowisk startowych Promów 2 ,niż przerabianie Starego stanowiska Saturn V. i pozbywanie się w ten sposób możliwości startu Rakiety Saturn V. To wszystko jest wina Systemu wyborów prezydenckich w USA i w ten sposób odbywających się zmian w działalności NASA . NASA powinna mieć długofalowy plan podboju Kosmosu wyznaczany przez Ekspertów Naukowych przez Ludzkość w US pow. na 25-lat z góry i kolejni Prezydenci i Kongres powinni go w ciągu tych 25-lat Wspierać ,a nie zmieniać i kasować projekty. To nie Prezydent powinien wyznaczać kierunki ,a Eksperci Naukowi.