Wykorzystanie amerykańskich ICBM do satelizacji?

1

W USA trwa dyskusja dotycząca potencjalnego wykorzystania starych rakiet balistycznych do wynoszenia satelitów. Nie wszystkim ta propozycja odpowiada. 

W czasach Zimnej Wojny amerykańskie wojsko utrzymywało duży arsenał rakiet balistycznych średniego i dalekiego zasięgu, zdolnych do przenoszenia głowic jądrowych. Klasa tych rakiet, określana także jako ICBM (Inter-Continental Ballistic Missile) była jednym z podstawowych form odstraszania zarówno ze strony ZSRR, jak i USA.

Start rakiety Dniepr - 06.11.2014 / Credits - MKK Kosmotras

Start rakiety Dniepr – 06.11.2014 / Credits – MKK Kosmotras

Po zakończeniu Zimnej Wojny, Rosja i Ukraina przekonwertowały niektóre ze swoich ICBM na rakiety orbitalne. Przykładowo, rakieta Dniepr jest zmodyfikowaną wersją pocisku R-36 (SS-18 w oznaczeniu NATO). Ta rakieta od końca lat 90. wykonała ponad 20 lotów orbitalnych (choć warto tu dodać, że w ostatnich kilku latach Rosja stara się wstrzymać loty ukraińskich Dnieprów).

W tym samym czasie w USA wykonywano mniej działań dookoła rakiet ICBM. Amerykańska firmy Orbital i ATK (dziś połączone w jedną Orbital ATK) wykonywały loty rakietami serii Minotaur. Te rakiety nie są “prostym” dostosowaniem ICBM do wersji orbitalnej – zastosowane są w nich dodatkowe stopnie i osprzętowanie. Rakiety Minotaur w różnych wersjach wykonały pomiędzy 2000 a 2013 rokiem 15 lotów orbitalnych oraz 10 lotów suborbitalnych. Głównym użytkownikiem tych rakiet jest amerykańskie wojsko a w drugiej kolejności agencja NASA – natomiast komercyjnych klientów było niewielu i tylko w wyjątkowych sytuacjach.

LGM-118 Peacekeeper / Credits - USAF

LGM-118 Peacekeeper / Credits – USAF

W ostatnich latach trwała dyskusja w USA na temat użycia wycofanych ICBM do lotów orbitalnych. Mowa tu głównie o dwóch typach pocisków: LGM-118 Peacekeeper oraz LGM-30 Minuteman. Te wycofane ICBM wciąż są w dobrym stanie – przebywają w monitorowanych bunkrach i są poddawane regularnym przeglądom.  Z dostępnych informacji wynika, że wycofanych amerykańskich ICBM jest prawie tysiąc.

Orbital ATK proponuje szersze wykorzystanie tych ICBM w lotach dla komercyjnych satelitów. Na przeszkodzie stoi jednak amerykańskie prawo, które nie pozwala na używanie wojskowych silników dla celów komercyjnych. Orbital ATK liczy na “poluzowanie” tego prawa. Jednym z argumentów jest brak amerykańskich możliwości w wynoszeniu satelitów w zakresie od 500 do 2000 kg. Niektóre wyliczenia sugerują, że amerykańska gospodarka mogła stracić nawet 1 mld dolarów na rzecz Europy i Rosji właśnie w zamówieniach na loty rakiet o takiej nośności.

We wtorek, 19 kwietnia 2016 roku, w Kongresie (ściśle – w komisji naukowej) odbyła się dyskusja na temat możliwości wykorzystania ICBM dla lotów komercyjnych. Dyskusja nie zakończyła się wnioskami. W opinii komentatorów oraz niektórych amerykańskich polityków sytuacja wcale nie jest “czarno-biała” i możliwe jest, że pewien kompromis będzie musiał być wypracowany. Oznacza to potencjalną zgodę na ograniczone wykorzystanie amerykańskich silników rakietowych do lotów z komercyjnymi satelitami.

LauncherOne pod skrzydłem Jumbo Jeta - wizualizacja / Credit: Virgin Galactic

LauncherOne pod skrzydłem Jumbo Jeta – wizualizacja / Credit: Virgin Galactic

Przeciwnicy pomysłu wprowadzenia dawnych rakiet ICBM do lotów komercyjnych uważają, że istnieje ryzyko negatywnego wpływu na inne firmy oferujące swoje małe rakiety. W opinii niektórych przedstawicieli sektora komercyjnego z branży rakietowej, Orbital ATK może dzięki wycofanym rakietom ICBM stać się potężną konkurencją w sektorze. Jest to groźna sytuacja, gdyż ten sektor tak naprawdę dopiero zaczyna być konkurencyjny względem rosyjskich, indyjskich i europejskich rakiet. W wielu przypadkach firmy zainwestowały duże kwoty w swoje małe komercyjne rakiety nośne.

Przykład z możliwością cywilnego wykorzystania amerykańskich pocisków ICBM wyraźnie pokazuje, że rynek rakiet nośnych nie jest łatwy i charakteryzuje się wieloma ryzykami, które są trudne do przewidzenia.

(PFA, F, SN, OA)

Jeden komentarz

  1. Najciekawsze jest to, że ICBM produkcji rosyjskiej są proste w utylizacji, a to wszystko za zasługą tego, że rakiety były (nie wiem jak wygląda to teraz) na paliwo ciekłe (wymagały tankowania przed odpaleniem). Jeśli nie polecą to zwiększą obrót złomem w lokalnych punktach recyklingu. Tymczasem amerykańskie ICBM mają pierwsze stopnie na paliwo stałe, które jest bardzo toksyczne… (ma to jednak taką zaletę, że w teorii są gotowe do wystrzelenia w każdej chwili). Koszt utylizacji starych ICBM dla Amerykanów byłby miażdżący… Dyskusja w tym temacie trwa od wielu lat.