Dzięki większemu finansowaniu z Komisji Europejskiej, budżet ESA wzrośnie o ponad 18%. Niestety nie wiemy co z ISS i ExoMars 2018.

Budżet Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w 2016 roku ma wynieść 5,25 miliardów euro, o 18,4% więcej niż w roku ubiegłym.

Rakiety Vega C i Ariane 6 / Credits - ESA–J. Huart and D. Ducros, 2015

Rakiety Vega-C i Ariane 6 / Credits – ESA–J. Huart and D. Ducros, 2015

Tak znaczne powiększenie finansowania agencji było możliwe dzięki wzrostowi składek zadeklarowanych przez kilka z państw członkowskich, a przede wszystkim dzięki większemu finansowaniu projektów prowadzonych przez ESA dla Komisji Europejskiej.

Dwa flagowe projekty KE, Galileo i Copernicus, weszły bowiem w fazę budowy infrastruktury kosmicznej, czyli najdroższego etapu projektu. Ich finansowanie Komisja zwiększyła prawie o 30%, do 1,35 mld EUR.

Włochy, odpowiedzialne za projekt lekkiej rakiety nośnej Vega, zwiększyły swoją składkę do ESA do 512 mln euro, czyli o 55% w porównaniu do roku 2015. Pieniądze zostaną najpewniej skonsumowane na opracowanie cięższego jej wariantu (Vega-C). Włochy są teraz trzecim największym kontrybutorem wśród krajów członkowskich ESA (spychając Wielką Brytanię na miejsce czwarte).

Niemcy, największy płatnik składek do ESA, powiększyły je o 9%, do 873 mln euro. Francja, o 18%, do 845 mln euro. Oba kraje muszą udźwignąć koszty rozwoju programu Ariane 6, w których są największymi udziałowcami, ale też beneficjentami.

Po stronie rozchodów nadal największą część wydatków (31%) ESA przeznaczy na projekty obserwacji Ziemi. Drugie miejsce, mimo wzrostu o 72% do 1,05 mld euro, zajmują wspomniane projekty rakiet nośnych.

Jak więc widać, sytuacja nie jest taka, że ESA nagle opływa w pieniądze. Wzrost budżetu był raczej konieczny, aby móc sfinansować powzięte wcześniej decyzje i projekty. Sytuację tę jeszcze dobitniej pokazuje to, że zaczyna się mówić o opóźnieniu nawet o dwa lata drugiej części programu ExoMars, aby zabezpieczyć finansowanie projektu.

ESA a ISS

ESA jest ostatnim z uczestników projektu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), który oficjalnie nie przedłużył swojego udziału w ISS do 2024 roku. ESA podejmie tę decyzję dopiero w grudniu, na szczycie ministerialnym – najważniejszym dorocznym decyzyjnym spotkaniu Agencji.
Program ExoMars / Credit: ESA

Program ExoMars / Credit: ESA

Wiemy, że Niemiecka Agencja Kosmiczna przygotowała raport na temat kosztów i korzyści udziału w ISS, ale nie zostanie on opublikowany dopóki zwierzchnik DLR, niemieckie ministerstwo gospodarki, nie ustosunkuje się do niego. Oznacz to, że nie znamy jeszcze opinii największego płatnika ESA.

ESA odwróciła też ponad 10-letni trend komercjalizacji działań przy ISS. Odebrała bowiem firmie Airbus Defence & Space główne wykonawstwo nad europejskimi działaniami przy ISS. ESA chce więcej pracy wykonać samodzielnie. Zadania zostały więc na nowo podzielone między Airbusa (88 mln euro na 2,5 roku), włoskiego Alteca (joint-venture włoskiej agencji kosmicznej ASI i Thales Alenia Space Italy; 25 mln euro), i DLR (19 mln euro).

Oznacza to redukcję zamówienia o ponad 30%. Pierwotny kontrakt między ESA a Airbusem z 2013 roku opiewał na 195 mln euro.

ESA wspiera Sierra Nevada

Wspomnieć jeszcze należy, że ESA kontynuuje współpracę z Sierra Nevada. ESA przeznaczy 33 mln euro na dokończenie projektu, budowę egzemplarza testowego i przetestowanie go przez Sierra Nevada. Chodzi o projekt International Berthing and Docking Mechanism (IBDM) – międzynarodowy mechanizm cumowania i dokowania. Moduł zostanie użyty na pojeździe Dream Chaser do przyłączenia go do ISS.

Dream Chaser przyłączony do ISS / Credits - Sierra Nevada

Dream Chaser przyłączony do ISS / Credits – Sierra Nevada

W ciągu najbliższych kilku tygodni oba podmioty mają podpisać stosowne umowy. Pierwszą umowę o współpracy podpisały na początku 2014 roku. Kolejne moduły IBDM miałaby już finansować Sierra Nevada. Do tej pory ESA wydała na projekt IBDM ok. 20 mln euro, w tym 8 mln euro powędrowało do Sierra Nevada.

Nowe otwarcie we współpracy ESA – Sierra Nevada jest możliwe zapewne dzięki dość niespodziewanemu przyznaniu tej firmie kontraktu od NASA na 6 misji towarowych w ramach programu CRS-2 do ISS, które mają zostać wykonane do 2024 roku. Według szefa ESA, Johanna-Dietricha Woernera, nadal rozpatrywany jest pomysł wystrzeliwania Dream Chasera rakietami Ariane 5. Przeszkodą techniczną stanowi tutaj rozpiętość pojazdu, który w przypadku wynoszenia na Ariane 5, musiałby mieć składane skrzydła. Woerner powiedział, że takie rozwiązania jest możliwe i już istnieje.

(SN, ESA)

Jeden komentarz

  1. Fajnie, że ESA wspiera Sierra Nevada 🙂 Czy pojawiły się jakieś nowe informacje na temat (około)księżycowych planów ESA?