12 stycznia kapsuła Dragon, została przyłączona do modułu Harmony stacji ISS. Tymczasem do portu powróciła już także platforma dla pierwszego stopnia.
W poniedziałek 12 stycznia o godz. 13.54 GMT kapsuła prywatnej firmy Space Exploration Technologies – Dragon, została przyłączona do modułu Harmony Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Tymczasem do portu powróciła już także platforma dla pierwszego stopnia.Piąta zamówiona przez agencję NASA misja logistyczna CRS (Commercial Resupply Services) dostarczyła na stację ISS około 2,3 tony ładunku dla astronautów, w tym żywność i sprzęt naukowy. Przez następne tygodnie Dragon pozostanie przy Stacji, stanowiąc zaplecze dla mieszkańców orbitalnego kompleksu.
Dragon został wyprodukowany przez SpaceX – prywatne przedsiębiorstwo aktywnie zaangażowane w rozwój technologii astronautycznych. Ta sama firma jest również producentem rakiet Falcon 9, jednostek które w przyszłości, po dopracowaniu technologii, mogą być wielokrotnego użytku. Start rakiety Falcon 9 nastąpił ze stanowiska Space Launch Complex 40 na przylądku Cape Canaveral (Floryda), po dwukrotnym odłożeniu wcześniejszych prób z przyczyn technicznych.
Ostatnia próba się jednak powiodła i statek Dragon osiągnął swój cel w czasie krótszym niż szacowano. W okolicach 11 czasu Greenwich (12 czasu polskiego), kapsuła zbliżyła się na taką odległość, że załoga ISS przechwyciła ją przy pomocy ramienia Stacji, nazywanego CanadArm2. W ciągu następnych 2 godzin trwały prace manewrowe, mające na celu nakierowanie Dragona do dolnego węzła modułu Harmony. Zakończyły się one sukcesem.
Na pokładzie Dragona, oprócz niezbędnego zaopatrzenia (żywności), znajduje się bogata aparatura naukowa. Stanowią ją m.in. Cloud Aerosol Transport System (CATS), czyli zespół instrumentów służących do pomiaru położenia, składu i rozłożenia zanieczyszczeń, pyłu, dymu, aerozolu i innych szkodliwych substancji w atmosferze. CATS zostanie umiejscowiony na zewnątrz na ISS, na Japońskiej Platformie Eksperymentalnej. Naukowcy liczą, ze dzięki badaniom przeprowadzonym przy użyciu CATS, dostarczone zostaną nowe fakty naukowe na temat wpływu aerozolu na globalne ocieplenie.
Inne instrumenty naukowe przeznaczone są do badania wpływu grawitacji na regenerację organów i nerwów. Załoga będzie również badać system immunologiczny much i adresować wyniki badań do ludzkiego systemu. Natomiast przy pomocy badania Microgravity 5 naukowcy chcą lepiej zrozumieć ryzyko nabycia różnych infekcji podczas długoterminowych misji kosmicznych.
Obecna misja, to już szósta wizyta kapsuły Dragon przy ISS. Jak podkreślił Charles Bolden, administrator NASA, Amerykańska Agencja Kosmiczna jest bardzo zadowolona, że 2015 r. rozpoczął się udanym przyłączaniem prywatnej kapsuły do Stacji (po październikowej katastrofie lotu innego statku towarowego). Tym razem jednak, główny cel misji – tzn. dostarczenie ładunku do ISS, był w zasadniczym stopniu przyćmiony przez inne wydarzenie powiązane z tym startem.
Eksperyment sprowadzenia pierwszego stopnia na platformę
Celem głównym przeprowadzanej obecnie misji logistycznej CRS-5 jest dostarczenie niezbędnego zaopatrzenia na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Przy okazji firma realizująca ten lot (SpaceX) podjęła się także kolejnego kroku w pracach badawczo-rozwojowych nad sprowadzeniem pierwszego stopnia rakiety Falcon 9 z docelowym zamiarem jego ponownego wykorzystania.
Firma SpaceX w celu doskonalenia technologii podejmowała loty próbne jednostek Grasshopper oraz ostatnio także większych egzemplarzy, zbliżonych już pod względem wielkości do pierwszych stopni rakiet Falcon 9, na swoim poligonie doświadczalny w McGregor w stanie Teksas (USA). Równolegle rozpoczęto próby z kontrolowanym wodowaniem w pełni funkcjonalnych pierwszych stopni jednostek Falcon 9.
Po dwóch pomyślnie przeprowadzonych testach zdecydowano się posadzić pierwszy stopień na specjalnie przystosowanej platformie-lądowisku, której nadano nieformalną nazwę ASDS (Autonomous Spaceport Drone Ship). W ubiegłą sobotę przeprowadzono start w ramach misji logistycznej CRS-5. W mediach całą uwagę nie przykuł jednak kolejny, regularny już lot statku powrotnego Dragon, a zapowiadana próba sprowadzenia pierwszego stopnia na platformę ASDS.
W mediach społecznościowych już kilkanaście minut po momencie lądowania założyciel firmy – Elon Musk – poinformował, że rakieta dotarła do celu (przypomnijmy, że ASDS znajdowała się wówczas około 300 km od Florydy, a pierwszy stopień dotarł do niej z wysokości kilkudziesięciu km), jednak lądowanie nie przebiegło łagodnie i rakieta została utracona.
Po kilkudziesięciu godzinach platforma powróciła do portu w Jacksonville i rzeczywiście można było przekonać się, że do kontrolowanego lądowania nie doszło. Rakieta nie spowodowała jednak wielkich szkód w konstrukcji platformy zbudowanej na bazie barki ładunkowej Marmac 300. Zdjęcia ukazują jedynie niewielkie uszkodzenia osprzętu (w tym kontenera) na pokładzie barki.
Cieszyć może fakt, że w dniu startu Elon Musk poinformował, że przyczyna niepowodzenia jest znana. Wyczerpaniu na chwilę przed lądowaniem uległa ciecz hydrauliczna (będąca de facto utrzymywaną pod wysokim ciśnieniem naftą spalaną w silnikach rakiety), która umożliwiała sterowanie czterema specjalnymi lotkami, nazywanymi też płetwami.
Wspomniane elementy umożliwiają kontrolowanie zachowania pierwszego stopnia w momencie jego opadania z dużą prędkością (około Mach 4). W takich warunkach zwykłe silniczki korekcyjne nie są w stanie zapewnić kontroli w ośrodku (powietrzu), które według niektórych określeń można przyrównać do melasy.
Brak stabilizacji rakiety uniemożliwił odpowiednie jej zorientowanie w przygotowanie na kontakt z platformą. Rakieta najprawdopodobniej uderzyła jednym z końców w osprzęt na platformie i przetoczyła się do wody, ulegając w tym momencie dezintegracji.
Utrata płyny hydraulicznego spowodowana została najprawdopodobniej jego wyższą niż przypuszczano konsumpcją. Sama utrata płynu zachodzi w wyniku stosowania otwartego układu (oszczędność masy z uwagi na brak konieczności posiadania pomp). Elon Musk zapowiedział, że już w czasie kolejnego startu podjęta zostanie ponownie próba odzyskania pierwszego stopnia. Płynu hydraulicznego ma być o 50% więcej niż w czasie sobotniego lotu.
Docelowo prace badawczo-rozwojowe, prowadzone w czasie odpowiednich startów, oraz na poligonie doświadczalnym, mają umożliwić zbadanie pierwszego stopnia i stwierdzenie jakich przygotowań wymaga do kolejnego lotu. Docelowa odzyskiwalność może zapewnić znaczące redukcje kosztów w startach rakiet.