STS-107 – Flight Day 8 (dziesiąta rocznica)

0

Dziesięć lat temu misja STS-107 zbliżała się do półmetka. W trakcie ósmego dnia misji nastąpiło kilka wydarzeń, które miały później pewne konsekwencje dla całej wyprawy.

Ósmy dzień misji STS-107 (Flight Day 8) to czwartek, 23 stycznia 2003 roku. Na pokładzie promu trwają eksperymenty naukowe. Ekipa niebieska honorując eksperymenty ze spalaniem budzi się do utworu “Burning down the house”.  Trwają również prace nad eksperymentem ARMS (Advanced Respiratory Monitoring System), który powstał dzięki Europejskiej Agencji Kosmicznej i skupiał się na obserwacji zmian w oddychaniu człowieka w warunkach mikrograwitacji.

Natomiast zespół czerwony pracuje nad eksperymentami związanymi m.in. z rakiem prostaty. Tego dnia przesłano także na Ziemię dane z eksperymentu Astroculture, który koncentrował się na kwiatach róży i ryżu dla ewentualnego zastosowania w perfumerii. Zespół czerwony pracował także nad próbkami drożdży i wpływem mikrograwitacji na ich rozrost. 

Chociaż jest pewne, że tego dnia załoga promu Columbia wykonała zdjęcia, to jednak nie udało się żadnych z nich definitywnie połączyć Flight Day 8. Zdjęcia w galerii tego artykułu prezentuje kilka z tych, które zostały wykonane pomiędzy 16 stycznia a 1 lutego 2003 roku.

Tymczasem na Ziemi ostatecznie zapada decyzja – Columbia nie zostanie sfotografowana. Co prawda obawy Rodney’a Rocha (jeden z głównych inżynierów strukturalnych w programie wahadłowców), napisane dzień wcześniej, zostają przekazane Leroy’owi Cain – dyrektorowi lotu ds. startu i lądowania, po konsultacjach, określa on ten problem jako “dead issue”…

Tego dnia również ekipa kończy analizę zderzenia pianki z promem. Wyniki ich pracy stanowią podstawę do określenia stopnia zagrożenia dla promu podczas wejścia w atmosferę. Co ciekawe, ta grupa chciała poinformować dowódcę misji STS-107 o uderzeniu pianki, jednak powodem nie było samo zagrożenie, ale chęć przygotowania załogi do… konferencji prasowej. Nie chciano, by załoga była zaskoczona podobnym pytaniem ze strony dziennikarzy. Samo zderzenie określa się jako niegroźne dla bezpieczeństwa promu.

Rick Husband, dowódca misji, odbiera wiadomości dotyczące uderzenia pianki wraz z filmem na którym je zarejestrowano.

Tego samego dnia NASA dziękuje dowództwu strategicznemu za ich odpowiedź na nieoficjalne prośby o obfotografowanie promu, jednocześnie wyrażając chęć nawiązania takiej samej współpracy w przyszłości oficjalnymi kanałami, jeśli będzie to konieczne.

Również tego samego dnia po raz trzeci zbiera się ekipa zajmująca się analizą zdarzenia (Debris Assesment Team). Okazuje się, że niezależnie od trajektorii jaką prom będzie wracał nie da się uniknąć wystawienia uderzonej części skrzydła na mniejsze temperatury. Zapada również decyzja by nie umieszczać prezentacji na temat prośby o obfotografowanie promu podczas zaplanowanego briefingu w Mission Evaluation Room. Jednakże część zespołu nadal uważała, że fotografowanie promu jest ważnym elementem oceny uszkodzeń promu i powinno być wykonane.

W tym miejscu wypada też wspomnieć o pewnej roli Calvina Schomburga – inżyniera z Centrum Kosmicznego im. Johnsona, który był w kontakcie z menadżerami misji. Przed spotkaniem Debris Assesement Team, kłóci się on z Rodney’em Rocha na temat możliwych uszkodzeń promu. Schomburg zakłada, że jeśli uszkodzeniu uległy płytki osłony termicznej to nic się nie da zrobić – tak jak już kilka razy wcześniej inni managerowie komentowali możliwość katastrofy wahadłowca.

Poźniej Schomburg dzwoni do inżynierów Boeinga z zapytaniem jaki jest ich stosunek do prośby o obfotografowanie promu, a oni odpowiadają mu, że duży fragment pianki uderzył w skrzydło. Nie rozumieją dlaczego ich wcześniejsze zdanie wymaga dodatkowego podparcia argumentami i twierdzą, że dzięki takiej analizie przynajmniej będzie wiadomo co się stało, jeśli coś pójdzie źle. Również pytają dlaczego są zmuszeni do dokładnej analizy zdarzenia, jeśli NASA uważa, że jest to uderzenie nieistotne dla bezpieczeństwa promu. Schomburg odpowiada, że osoby zajmujące się analizą są nowe i będzie to dla nich dobra lekcja, dzięki której zdobędą więcej doświadczenia dla oceny przyszłych misji, w szczególności tych związanych z budową Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, której konstrukcja miała być ukończona do 2005 roku…

Warto tu zaznaczyć, że na tym etapie misji było już za późno na ratunek dla załogi promu Columbia. Zapasy, jakie pozostały do dyspozycji załogi tej misji były już za małe, by wystarczyły one aż do czasu wyprawy ratunkowej. Dlatego też po katastrofie promu Columbia wprowadzono wiele procedur, które pozwalałyby na wczesne wykrycie uszkodzeń, m.in. szczegółowe badania osłony termicznej, krawędzi natarć skrzydeł, dziobu i innych elementów struktury wahadłowca już podczas drugiego dnia misji.

Zdjęcie z misji STS-107 / Credits - NASA Zdjęcie z misji STS-107 / Credits - NASA

Comments are closed.