Odkrywcy.pl: Więcej planet w Układzie Słonecznym?

0

W Układzie Słonecznym mogą znajdować się jeszcze nie odkryte planety, twierdzi brazylijski astronom Rodney Gomes, o czym donosi serwis Odkrywcy.pl.

Za pasem Kuipera znajduje się masywne ciało niebieskie, prawdopodobnie wielkości Neptuna – takie wnioski ze swoich badań przedstawił Rodney Gomes podczas konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego. Oznacza to, że w naszym układzie jest więcej planet niż dotychczas sądziliśmy.

Nie tylko Gomes uważa, że w Układzie Słonecznym znajduje się co najmniej jedna dodatkowa planeta. Astrofizycy John Matese i Daniel Whitmire z Uniwersytetu Louisiana w Lafayette uważają, że w obłoku Oorta ukrywa się olbrzymia planeta, czterokrotnie większa od Jowisza.

Do niedawna Układ Słoneczny posiadał 9 planet, w tym Plutona, który został odkryty w roku 1930 przez amerykańskiego astronoma, Clyde’a Tombaugha. Nazwa tego ciała niebieskiego pochodziła od rzymskiego boga podziemi Plutona. W roku 2006 dziewiąta planeta została zdegradowana do kategorii planety karłowatej. Amerykanie nie mogli pogodzić się z faktem, że „ich” jedyna planeta została wykluczona z elitarnego grona planet. Szukali zatem kolejnych planet poza orbitą Plutona. I wydaje się, że są bliscy jej znalezienia.

Astrofizycy prof. John Matese i prof. Daniel Whitmire z Uniwersytetu Louisiana w Lafayette uważają, że gdzieś w obłoku Oorta, w odległości ok. 2,25 bibliona km od Słońca (czyli aż 15 000 razy dalej od Słońca niż Ziemia i 375 razy dalej niż Pluton) może znajdować się nowa, nieodkryta dotąd planeta, która ma masę ponad czterokrotnie większą od masy Jowisza. Dane, które mają potwierdzić jej istnienie, mają być dostarczone jeszcze w tym roku. Są jednak tacy badacze, którzy twierdzą, że te dane zostały już zebrane przez teleskop WISE i czekają jedynie na analizę, a następnie na upublicznienie.

Zdaniem astrofizyków z Luizjany ta teoretyczna planeta jest gazowym gigantem, składającym się głównie z helu i wodoru, z atmosferą podobną do Jowisza, z plamami, pierścieniami i chmurami. Dodatkowo prawdopodobnie posiada księżyce, ponieważ jest to reguła dla wszystkich zewnętrznych planet.

Wszystkie obiekty w obłoku Oorta mają temperaturę zbliżoną do zera absolutnego (-273 st. C). Natomiast hipotetyczna planeta, ze względu na swoją wielkość, będzie miała stosunkowo wysoką temperaturę powierzchni, bo tylko -73 stopnie Celsjusza. Różnica ta wynika z faktu, że tak duży obiekt potrzebuje więcej czasu na ostygnięcie.

Według prof. Daniela Whitmire’a to właśnie gigantyczna planeta, którą roboczo nazwał Tyche, ma odpowiadać za pojawianie się w pobliżu Ziemi komet, które naukowcy sklasyfikowali jako przybyłe z obłoku Oorta.

Tyche, której imię pochodzi z mitologii greckiej, była boginią i uosobieniem przypadku, opiekowała się miastami, ale także losem i szczęściem poszczególnych ludzi. W mitologii rzymskiej jej odpowiednikiem była Fortuna.

Prof. Matese uważa, że nie ma co przesądzać o nazwie, ponieważ o tym, czy dany obiekt zostanie uznany za nową dziewiątą planetę, decydować będzie Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU – International Astronomical Union). Poza tym może pojawić się inny problem. Tyche prawdopodobnie uformowała się wokół innej gwiazdy i została później przechwycona przez pole grawitacyjne Słońca. Dlatego istnieje możliwość, że jeśli przypuszczenia profesorów z Luizjany potwierdzą się, IAU może zdecydować się na stworzenie całkowicie nowej kategorii dla tej właśnie planety.

Przeczytaj całość na Odkrywcach.pl.

 

Prezentowany artykuł pochodzi z serwisu Odkrywcy.pl, należącego do Wirtualnej Polski.

Comments are closed.