Kolejne opóźnienie startu Falcona 9

0

Pierwszy lot rakiety Falcon 9, firmy Space Exploration Technologies, został ponownie przełożony. Tym razem na 23 maja z możliwością startu parę dni wcześniej, w oknie startowym pomiędzy startem misji wahadłowca STS-132, a startem rakiety Delta IV, jeżeli tylko testy kwalifikacyjne komponentów systemu destrukcyjnego rakiety FTS (Flight Termination System) zakończą się w najbliższym czasie.

SpaceX, kalifornijska firma będąca w posiadaniu kontraktu NASA na rozwój rakiety Falcon 9 i demonstrację zdolności zaopatrywania Międzynarodowej stacji Kosmicznej w towary za pomocą statku Dragon, jeszcze niedawno miała zarezerwowaną datę startu w systemie Eastern Range, na 8 maja. W zeszłym tygodniu poinformowano o kolejnej zmianie, tym razem na 11 maja.

Szef SpaceX – Elon Musk, wyjawił iż w sytuacji gdy testy systemu FTS zostaną szybko zakończone, to start będzie mógł się odbyć w połowie maja, pomiędzy startem wahadłowca Atlantis misji STS-132 (14 maja), a planowanym na 20 maja startem rakiety Delta IV z satelitą GPS IIF-SV1.

Według przedstawicieli Sił Powietrznych (Air Force), SpaceX zarezerwowała datę startu ich rakiety na 23 maja z dodatkową opcją na 16 i 17 maja, gdy pozwoli na to tłoczny plan obowiązkowego korzystania z systemu namierzania Eastern Range. Istotnym jest jednak fakt, iż rezerwowane daty startu nie zobowiązują do wystrzelenia rakiety akurat w tym momencie. Warto też wiedzieć, że system potrzebuje około 48 godzin na zresetowanie i ponowną konfigurację ustawień, co czasami w niemały sposób ogranicza częstotliwość startów rakiet z Florydy.

Do startu nie dojdzie dopóty, dopóki nie zakończone zostaną testy kwalifikacyjne systemu destrukcyjnego Falcona 9. Jak przekazuje Elon Musk, w chwili obecnej uwagę pochłaniają testy bezpieczeństwa elementu ramienia, dostarczonego przez firmę Ensign Bickford.

W testy kwalifikacyjne systemu FTS wlicza się przeprowadzenie zmian (wahań) temperatury i zdeterminowania w ten sposób czy urządzenie przetrzyma warunki panujące w czasie startu. Dodatkowo testy wstrząsowe oraz wibracyjne egzaminują zdolności systemu do przetrzymania maksymalnych przeciążeń, które mogą wystąpić w trakcie nominalnego lub awaryjnego lotu rakiety.

System składa się z odbiornika (poleceń) oraz elementów wybuchowych, które niszczą rakietę w momencie gdy nad tą tracona jest kontrola. Komponenty FTS muszą być przekwalifikowane osobno, uwzględniając charakterystyki lotne Falcona 9. Dlatego nie jest możliwe ominięcie tej procedury poprzez zakup gotowego FTS. W momencie gdy zakończone zostają testy, finalne dane przesyłane są do SpaceX oraz przedstawicieli bezpieczeństwa Air Force Range do weryfikacji i akceptacji.

Firma Ensign Bickford jest dostarczycielem elementów eksplozyjnych FTS, natomiast pozostałe, np. radio, anteny i transpondery pochodzą od innych firm. L3 jest firmą produkującą podzespół odbiornika, a anteny dostarczane są przez firmę Haigh-Farr.

Źródło: AviationWeek

Comments are closed.